Wielkie nieba! jak ja już długo nie pisałam! To znaczy pisałam... ale inne rzeczy. Między innymi magisterkę. Nareszcie mam chwilę wytchnienia (i natchnienia ;) ) żeby podzielić się z Wami moimi wspomnieniami z wyjazdu na Camp America.
Jeśli poznajecie tę rodzinę ze zdjęcia, to już pewnie się domyślacie, że Camp Billings to nie takie znowu byle co.