piątek, 14 listopada 2014

TGIF vol.1

#piątek #piąteczek #piątunio

TGIF towarzyszy mi już od dość dawna. Wszak tak nazywała się moja pierwsza (i ostatnia) audycja w radiu studenckim, w czasach, gdy jeszcze czas miałam. Teraz wskazówki zegara nieubłaganie popychają mnie do przodu, i nawet jakbym ze wszystkich zegarków na świecie wyjęła baterie, to i tak nadal mamy zegary słoneczne. Grr! 

Wracając do TGIF. Będzie to cykl postów ze świata muzyki. Każdy piątek = 5 piosenek, które namieszały nieco w moim życiu w ciągu ostatniego tygodnia. Możecie spodziewać się tu wielkich hitów rodem z RMF Maxxx (no dooobra, tylko kilku, na przykład w kontekście "jeju, jak bardzo zdenerwowała mnie dziś piosenka w autobusie. Błagam. Pitbul? tak z rana???"), jak i mniej znanych muzycznych smaczków. 

To do dzieła.

#1. Flume & Chet Faker - This Song Is Not About a Girl

Nadal ubolewam nad faktem, że ominęły mnie koncerty Cheta Fakera. Okrutnie się sfrajerzyłam, licząc, że bilety będą na mnie czekać do ostatniej chwili, która wcale taką ostatnią chwilą nie była. Już na półtorej miesiąca przed koncertem wszystkie bilety zostały wyprzedane, a mi pozostało jedynie obejść się smakiem. 

Przestroga: nie kupujcie biletów na allegro. Zazwyczaj sprzedają je pomioty szatana, czyli tak zwani oszukiści. Sama się dałam nabrać, chociaż już po suczej obczajce na fejsie wiedziałam, że nie jest możliwe, by jakiś łysiejący pan Zenek wiedział kto to jest Chet Faker, a tym samym nie miał na sprzedaż aż 20 biletów. Nie polecam tego allegrowicza.

PS. Chet podobno nie grał na koncertach mojej ulubionej piosenki. Taka wiadomość na otarcie łez.


#2. Hozier - Take Me To Church

11 listopada. Marsz. Flagi. Zniszczenia. Oskarżenia. Akty nienawiści. Rasiści. Nihiliści. Wolność?


#3. Taylor Swift - Shake It Off

Nie będę ukrywać, że lubię tę piosenkę. I to bardzo! Ale to nie dlatego ją tu wrzucam. Bardziej chodzi mi o całe to zamieszanie odnośnie panny Swift i Spotify. Z racji, że praca w Spotify jest moim marzeniem, to z wielkim zaciekawieniem śledzę kolejne newsy dotyczące tej sprawy. (Dla przypomnienia: Taylor Swift odeszła ze Spotify, ponieważ uznała, że słuchanie jej muzyki nie powinno być darmowe). Kto z tego wyjdzie na plus, a kto na tym straci? Kto kłamie, a kto mówi prawdę? Ciężko powiedzieć. Jedno jest pewne: któraś ze stron manipuluje faktami. Pytanie tylko - która?


#4. MØ - Walk This Way (Kant rmx)

Wczorajsza noc musiała być dla MØ wyjątkowa. W końcu nie co dzień zostaje się zwycięzcą czterech statuetek Danish Music Awards. Mnie co prawda jej muzyka aż tak nie przekonuje (preferuję inną szkołę skandynawską), ALE ten remiks to pe-tar-da! Przy piąteczku pasuje jak u-la-lał. Tak to jest, jak się w pracuje z DJami. Tyle wygrać!


#5. Lo-Fang - #88

Tę piosenkę dodaje, bo mi się podoba. Tak po prostu.


Ja się żegnam.
Tak kończę mojego pierwszego posta na moim niepierwszym blogu.





1 komentarz:

  1. Masz w sobie duszę ryzykantki i optymistki, skoro mimo wyraźnych przesłanek że Pan Zenek sprzedaje fejki, sprawdziłaś! A może - może to była miłość. Panna Swift w ogóle ma pomysł na siebie, wczoraj albo nawet dzisiaj rano trafiłam na tekst w którym mówi, że ona tyłka nie pokaże! Takie wyznanie to postpostmodernizm, wszyscy pokazują, więc zwraca uwagę brak pokazywania ;) Gratuluję pierwszego posta, hurra!!

    OdpowiedzUsuń